Majówki na Bałkanach stają się pomału tradycją naszego klubu, chyba wszyscy mamy słabość do tej części Europy. W tym roku wracamy na znany nam sprzed dwóch lat Speleo Camp Laze, nawiasem mówiąc nic się nie zmienił, stara dobra chatka i święty spokój, chociaż w tym roku pole namiotowe jest dość mocno zasiedlone za sprawą licznej ekipy ze Speleoklubu Warszawskiego, są też grotołazi z Niemiec, trochę rowerzystów, ogólnie majówka na całego. Tym razem wyjazd ma charakter jaskiniowo – wspinaczkowy, dni działalności jaskiniowej przeplatają dni wspinania sportowego. Działa też grupa dziecięca, zarówno wspinaczkowo jak i jaskiniowo. Odwiedzamy cztery jaskinie o rozwinięciu pionowym: Kacną Jamę, Najdena, Brimsca, Krempliak, dwie ostatnie są dla nas nowością. Do pozostałych wracamy po czasie. Część młodzieżowa zwiedza jaskinie z rozwinięciem poziomym ulokowane wzdłuż lokalnej ścieżki turystyczno-jaskiniowej. Na rejon działań wspinaczkowych wybieramy Cerny Kal położny niedaleko legendarnego Ospu, dla każdego coś miłego, drogi o różnej wycenie i długości, linie zarówno o charakterze górskim – zacięcia, rysy, jak i typowo skałkowe, jest w czym wybierać, aż żal że mamy na to dobro tylko dwa dni. Mimo to każda droga cieszy. Podsumowując wyjazd udany jak zwykle i jak zwykle jest po co wracać. Speleoklub Warszawski, dzięki za miłe towarzystwo podczas wieczornych posiadów.

Czysty grotołaz, nie częsta to rzecz..

Chmmm, tędy czy nie tędy, z rozterek wspinacza

Fragment galerii figur błotnych w Jaskini Najdena

Kacna Jama, początek zjazdów, albo koniec wychodzenia..