26.01.2024. piątek wieczór, zaczynamy jest nas ledwie pięcioro, ale starczy na grupę inicjatywną. Chałupa jeszcze pusta ale nie na długo, jakoś tak dziwnie nie ma sterty lin i worów w suszarni, nie ma dzieciaków..
Nic to, impreza i tak będzie, no i rano trzeba się gdzie ruszyć. Ostatecznie wychodzi całkiem sympatyczny posiad i plan na Kasprową Niżnią. Można śmiało powiedzieć, że i jedno i drugie jest niemal tradycją obozową.
27.01.2024. świtem, koło południa przystępujemy do realizacji projektu, śniegu na dojściu pod otwór ile kto chce, za to w samej jaskini bardzo miło, wody nie ma, i tam gdzie zwykle trzeba zaliczyć kąpiel przechodzimy suchą nogą, ostatecznie cały skład melduje się przy syfonie Danka i wraca tą samą drogą. W tzw. międzyczasie bazę zasiedlają kolejni uczestnicy obozu. Po powrocie czeka na nas pełna i raczej dość głośna kuchnia..
28.01.2024 zapowiada się na zupełnie poważna akcja, jeden zespół rusza do J. Czarnej z zamiarem przejścia trawersu oraz zrobienia dodatkowej pętli przez Partie Królewskie, w ślad za nim tą samą drogą rusza trzyosobowa grupa „starszyzny plemiennej”, która ma zamiar odwiedzenia Partii Królewskich i powrót tą samą drogą. Ostatecznie plan udaje się zupełnie dobrze i obie grupy wychodzą w zamierzonych miejscach.
Tymczasem na powierzchni szybka czwórka, zalicza na nartach Halę Gąsienicową.
29.01.2024. dzień odpoczynkowy, pogoda piękna, słońce niczym wczesną wiosną, zwiedzamy gromadnie okolice Doliny Kościeliskiej, dzień niemal wiosenny. O wyjściu w wyższe partie góry nie ma mowy trzeci stopień zagrożenia lawinowego skutecznie odstrasza i słusznie.
30.01.2024. dzień odpoczynkowy, słońce nie zachęca do akcji jaskiniowych, lawinowa trójka do podejmowania poważniejszych działań na powierzchni, finalnie spacerów ciąg dalszy.
31.01.2024. tym razem pada na J. Zimną, niemałym bo sześcioosobowym składem ruszamy na podbój dziury, ostatecznie trzyosobowy zespół realizuje plan dojścia do Syfonu Krakowskiego, pozostała trójka zaczyna powrót za Beczką, wymuszony koniecznością powrotu do tzw. normalności.
W międzyczasie do J. Zimnej zagląda grupa młodzieżowa dochodząc do Ponoru, a na powierzchni po poprawie warunków lawinowych towarzystwo dociera na Ciemniak, tylko i wyłącznie po to by tam dotrzeć, gdyż chmury ograniczają panoramę do ich własnych person, a i to pod warunkiem, że nie rozbiegną się zbyt daleko od siebie.
01.02.2024. dla odmiany dzień odpoczynku i „zmiany turnusów”, część wyjeżdża, część właśnie przyjechała, dodatkowo mamy gości w postaci dwóch grup kursantów dowodzonych przez zaprzyjaźnionych instruktorów z Krakowa i Zakopanego. Podsumowując pełna chata. Nieprzerwanie trwa działalność powierzchniowa w Tatrach Zachodnich, dominuje młodzież.
02.02.2024. nadal bez jaskiń ale za to z wyjściami turystycznymi i narciarskimi, poszczególne grupy jak i soliści docierają, między innymi na Wołowiec, Przełęcz pod Kopą Kondracką, Kopieniec Wielki, Przełęcz Iwaniacką, i kilka innych miejsc. Dociera zaprzyjaźniona grupa trzech grotołazów z Węgier, jest nas jeszcze więcej.
03.02.2024. dzień ostatniej akcji, wybór godny J. Miętusia, na świecie nieco ponuro, coraz bardziej czuć odwilż. W Dolinie Miętusiej grotołazów nie brakuje, w końcu weekend. Plan jest ambitny, dotarcie do Syfonu Marynarki Wojennej, a jak dobrze pójdzie w partie położone za nim.Ostatecznie kończymy przy brzegu syfonu, stan wody wysoki rezygnujemy z dalszej akcji. W trakcie powrotu odwilż zupełna mimo dość późnej pory, wyraźnie czas kończyć…
04.02.2024. udało się zapakować, deszcz nie odpuszcza nadal.
Oprócz działalności w terenie nie mało działo się również na bazie, dzięki uprzejmości koleżanki Kingi udało zorganizować się warsztaty sztuk wszelakich dla najmłodszych. Hucznie obchodziliśmy też urodziny naszego skarbnika (jeszcze raz 100 lat!). Godna odnotowania jest również wizyta grotołazów z Węgier będących wieloletnimi przyjaciółmi naszego klubu. Miklos, Gabor, Attila jeszcze raz serdeczne dzięki za odwiedziny.
Podsumowując pomiędzy 26.01. a 04.02.2024 klubowicze oraz nasi goście dokonali łącznie 27 różnych akcji jaskiniowych i powierzchniowych, nie licząc przejść kursowych prowadzonych przez instruktorów. Przez obóz przewinęło się przeszło sześćdziesiąt osób, goszcząc od jednego dnia do tygodnia. Serdecznie dziękujemy wszystkim za udział i miło spędzony czas. Do zobaczenia za rok w co najmniej tak licznym gronie.
Po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii